» Magic: the Gathering » Raporty » Andrzej 'Łysy' Łysek - wywiady przed MP 2010

Andrzej 'Łysy' Łysek - wywiady przed MP 2010


wersja do druku

Michał "Thoctar" Małysa: Witam, dzięki, że zgodziłeś się na rozmowę. Może najpierw powiesz kilka słów o sobie?

Andrzej "Łysy" Łysek: Nazywam się Andrzej Łysek, ale gdy zapytasz o kogoś takiego moich znajomych, to połowa zrobi wielkie oczy. Większość kojarzy mnie po prostu jako Łysego. Studiuję na AGH, pracuję w sklepie z grami, gram na gitarze basowej i nie jestem dziwakiem, tylko samolotem.

Jak zapewne się domyślasz, nasza rozmowa ma związek z Mistrzostwami Polski, dlatego o życie prywatne nie będę cię męczył, Faktem nie jesteśmy. Żądnych sensacji czytelników zapewne interesują Twoje romanse, jednak miejmy nadzieję, że są oni w mniejszości. Ponoć przetraciłeś miejsce w Top75 i aby zagrać w MPkach, musisz przejść grindery.

Ano, udało mi się dokonać fenomenalnego spadku o jakieś 200 pozycji w totalu (ranking total, podsumowujący osiągnięcia gracza zarówno w Constructed, jak i w Limited – dop. red.) w przeciągu niespełna miesiąca, prawdopodobnie jest to jeden z rekordowych rezultatów ;) Nie przejmuję się jednak, prawdę powiedziawszy jadę w tym roku na MP jak na dobrą zabawę i spotkanie ze znajomymi, a nie na ciśnięcie po nagrody i miejsce w NT (National Team), jako że z powodu braku czasu ostatnio nie grałem wiele i raczej nie mam zbyt wielkich szans. Tak więc jak się uda w grinderach, to będzie spoko, jak nie, to świat się nie zawali ;)

Widzę, że prezentujesz podejście podobne do mojego. Miejmy nadzieję, że w grinderach nie wpadniemy na siebie, tylko obaj się zakwalifikujemy. Wracając jednak do tematu - jakim deckiem zamierzasz podbić świat?

Skutecznym i niezajętym przez nikogo innego :P Jedziemy ekipą ze sporą pulą kart i decków, noc przed grinderami na pewno będzie obfitować w masę deckbuilderskich natchnień i dzikich techów, co z tego powstanie, zostanie rozdysponowane miedzy potrzebujących i zobaczymy wszystko w piątek rano. Generalnie jedyny deck, który mam jakkolwiek ograny w obecnym standardzie, to Time Sieve Combo, ale chyba jednak zrezygnuję z samokarcenia się tą konstrukcją (zostawię sobie tą przyjemność na główny turniej albo PTQ, jeśli wszystkie nasze grywalne twory będą już pozajmowane).

Tak właśnie myślałem, że te teksty o graniu Time Sievem to nieco przesada. Grand Prix Madryt pokazało, że Legacy masz ograne naprawdę dobrze, otarłeś się tam o topa. A jak czujesz się w Standardzie (oprócz tego, że miałeś dość mało czasu na testing)?

Prawdę powiedziawszy, w Madrycie miałem przede wszystkim sporo szczęścia ;) Dobierałem co trzeba i kiedy trzeba, błędów też nie uniknąłem, no ale jakoś poszło. Co do standardu - tu szczęścia przydałoby się dużo więcej... W poprzednim T2 czułem się bardzo dobrze, właśnie ze względu na ogranie - teraz wszystkie konstrukcje, na jakie mogę się natknąć, znam tak naprawdę tylko z papieru, a w takiej sytuacji nie gra się zbyt komfortowo. Mam nadzieję, że grindery pójdą na luzie, zaś na MP liczę nieskromnie na 6:0 w draftach, co by mi dało trochę zapasu w tajemniczym Standardzie - bo akurat drafty RoE mi siadaja strasznie fajnie, ostatni raz tak dobrze grało mi się limited chyba jeszcze w Shadowmoorze (SSE).

O Limited mieliśmy porozmawiać później, ale jak już zacząłeś temat, to go trochę rozwińmy. Dużo ludzi narzeka na układ draftów (2x RRR, zamiast jednego tego i jednego Zendikar, Zendikar, Worldwake), a część z nich - na sam dodatek RotE. Zaraz po pierwszych PRE wszyscy narzekali, że to strasznie wolny format i liczy się tylko to, kto trafi lepszą "bombę". Mimo to często widzi się szybkie talie , choćby te oparte na mechanice level-up. Jakie jest Twoje zdanie w tej kwestii?

Bardzo się ucieszyłem, widząc, że znika z rozpiski ZZW, te drafty jakoś mi nie leżały. Co do 'wolnego' RotE - to wcale nie jest wolny format. Tu jest zawsze wyścig, ale inny niż nas przyzwyczaiły poprzednie formaty, gdyż zamiast wystawiać zagrożenia od pierwszych tur, na ogół ścigamy się landami i spawnami do potężnych krów. Tych jest jednak sporo w slotach C i U, wiec wcale bomby nie są tu wszystkim (tzn. oczywiście wyciągnięcie Drany [Drana, Kalastria Bloodchief] czy Gideona [Gideon Jura] trochę zmienia...). Podoba mi się to ;) Poza tym w RotE jest kopa dobrego removalu, śmieszne combat-tricki i masa synergii, czyli to, co sprawia, że wydraftowane decki dają naprawdę sporo zabawy, przynajmniej mi.

Krótkie pytanko: ulubiony archetyp w tym formacie?

UW level-up. Jakoś wyjątkowo często w tym ląduję, ale lubię też GW(U) Gnarlida.

Wróćmy do samych MPków. Kogo typujesz w tym roku do topa? Kogoś z Twojej krakowskiej ekipy, a może ktoś zaliczy udany powrót do Magica lub wprost przeciwnie - wygra debiutant?

Ober (Przemysław Oberbek) ostatnio coś częściej się udziela, może wróci w ładnym stylu? Standardowi faworyci typu Pasek, Cyryl, Kopeć czy Davy też nie mogą być pominięci. Pędziszowi też by się coś należało, dobry "kminator" z niego. Z krakowskiej ekipy też jedzie paru mocnych zawodników, ale że "testing" też pewnie będziemy mieć mocny, to nie widzę jakoś żadnego z nas w roli chwalebnego zwycięzcy. No, może Duo (Maciej Janik), bo zakwaterował się gdzieś indziej. Aha, i mam szczerą nadzieję nie zobaczyć tym razem Świstaczka w topie ;)

Właściwie to zbliżamy się do końca wywiadu. Może powiedziałbyś coś mądrego (lub wprost przeciwnie) dla czytelników?

Wow, zaskoczyłeś mnie tym pytaniem. To może tylko zaproponuję czytelnikom, żeby zaczęli składać decki do Legacy, bo to naprawdę fajny format, a ja naprawdę chciałbym, żeby się scena w Polsce jakoś fajniej rozwinęła :)

Cóż, ty zaskoczyłeś mnie odpowiedzią. 1:1, bez szans na rzuty karne lub dogrywkę. Chyba, że zaskoczysz czymś w pożegnaniu, które właśnie nadchodzi. Dzięki za rozmowę i do nie-zobaczenia naprzeciwko siebie podczas grinderów!

Nie-do-zobaczenia na grinderach, do zobaczenia w finale w niedzielę ;) I pamiętaj, nigdy nie wiesz, kiedy może Cię najść Hiszpańska Inkwizycja!

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę



Czytaj również

Komentarze


Specu
   
Ocena:
0
Bardzo pozytywny wywiad. Aż miło się go czytało.
29-06-2010 21:16
27383
   
Ocena:
0
No i muszę powiedzieć, że rozmowa z Łysym była naprawdę fajna, więcej takich ludzi w Magicu by się przydało :)
29-06-2010 22:00
Repek
   
Ocena:
0
Fajny człowiek. :)

Pozdro
29-06-2010 22:49
p4v
   
Ocena:
0
Spoko ziomal :) Już wiem, komu będę kibicował.
29-06-2010 22:49
~Aimar

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Aha, i mam szczerą nadzieję nie zobaczyć tym razem Świstaczka w topie ;)

Jeżeli masz coś do niego to mów to mu prosto w oczy -W trakcie ostatnich mp widzialem mase ludzi ktorzy z nim rozmawiali na stopie kolezenskiej a na forum mówili " debil","nie lubie go", "jest zbyt pewny swego"

Dostrzegłem też iż masa top graczy np.Team Inkwizycja liczy sie z jego zdaniem.


30-06-2010 00:33
Specu
    @Aimar
Ocena:
0
A ja to widzę trochę z innej strony.

Świstaczek jeździ na GP. Jest na tyle dobrym i uznanym graczem, że nie "potrzebuje" znajdować się w topie żeby się z nim liczyć. Tutaj paradoksalnie poza delikatnym afrontem pokazuje się tendencja, która powinna się rozszerzyć - dajmy się wybić graczom którzy na co dzień nie robią topów. Co się stanie że Świstak, Cyryl czy Pasek nie wejdzie w Top8? Nic. Scena tylko na tym zyska, mając wybijających się graczy. Wszakże im więcej mamy zawodników i im bardziej zróżnicowane mamy topy w dużych turniejach krajowych, tym lepiej będziemy się prezentowali na GP i innych światowych eventach.
30-06-2010 11:26
~Łysy

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
@Aimar: Tak się składa, że ze Świstakiem miałem bardzo wątpliwą przyjemność grać i zamienić parę słów. Co prawda na koniec gry nie stwierdziłem 'nie podam Ci ręki bo jesteś chamem i prostakiem' i nie cisnąłem mu jakoś szczególnie, ale bynajmniej nie udawałem też, że go podziwiam/lubię/szanuję. Jestem człowiekiem raczej pozytywnym i staram się żyć ze wszystkimi w pokoju, ale ten typ po prostu działa mi na nerwy - szczególnie, że nie chodzi tylko o zachowanie na forum, gdyż na żywo okazał się identycznym zarozumialcem. A fakt, że przy uważaniu się za boga tej karcianki, jednocześnie robi od groma głupich błędów, pogłębia moją niechęć do niego (tzn. nie mam nic do mylenia się, bo to zdarza się najlepszym - chodzi mi o zachowanie się w obliczu tychże wtop).
Niestety, wśród polskich prosów jest kilka postaci raczej 'zrażających' swym zachowaniem - pamiętam nieprzyjemną grę (w sensie nastroju) z Alanem Andrzejewskim czy bardzo nieuprzejme traktowanie początkującego przez Davy'ego Loeba. Ale jakoś po chwili rozmowy okazali się normalnymi facetami i można było z nimi spokojnie pogadać. Ze Świstakiem - nic z tego.
Poza tym dziękuję za pozytywne komentarze, miło mi, że udało się Wam przez me wypowiedzi przebrnąć i że brnięcie to było w jakimkolwiek stopniu pozytywne ;) Do zobaczenia na turniejach (tudzież po nich, bo pamiętajcie, że wyjazdy na granie, to nie tylko granie!)
30-06-2010 17:43

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.