- Akoum Battlesinger – alajowy Bushwhacker, znakomicie nadający się do szybkich naporów. Może warto byłoby połączyć go z przyjaciółmi z kolorów zielonego i białego i zrobić szybki napór w kolorach Naya?
- Graypelt Hunter – nie jest szczególnie silny, jednak jego Trample zawsze może się przydać. Jeśli nie mamy żadnej alternatywy możemy go użyć, jednak w to miejsce na pewno znajdzie się coś innego.
- Halimar Excavator – niezbyt silny Ally, ale zawsze możemy go użyć. Bardzo miłym i śmiesznym pomysłem wydaje się zrobienie biało niebieskiej przewijarki. Do naszej mieszanki wybuchowej musielibyśmy dołożyć Jwari Shapeshifter i Ondu Cleric, które napędzałyby triggery i dawały życie, a co za tym idzie – czas. Po dłuższym zastanowieniu stwierdziłem, że tylko dwanaście Aliantów to za mało – obroną naszych włości i podbijaniem abilitek zająć powinni się dodatkowo Kazandu Blademaste (ma First Strike’a i jest doskonałym blokerem) oraz Hada Freeblade. Dodatkowo dodałoby się elementy przewijające: Archive Trap, Howling Mine, Font of Mythos lub Hedron Crab i maszynka do zabijania, a raczej mielenia, gotowa.
- Tuktuk Scrapper – doskonała opcja do Sideboardu! W Standardzie nie ma ostatnio zbyt wielu denerwujących artefaktów, jednak możliwość zniszczenia Howling Mine, Eldrazi Monument lub całych decków opartych na artefaktach lub equipie, jest całkiem niezła.
- Vastwood Animist – do tej karty nie jestem jakoś szczególnie przekonany. Faktycznie, może być lepszy od Greypelt Hunter, jednak nie jest to żadne pocieszenie – slot ten można wykorzystać znacznie lepiej.
- AEther Tradewinds – znakomita karta do tego typu decków. Nie dość, że odsyła zagrożenie, to jeszcze powraca naszego Sojusznika, który może znów się striggerować.
Budget Worldwake
Turnieje premierowe Worldwake już za nami. Oprócz kilku kart grywalnych w poważnych deckach turniejowych, dodatek przyniósł nam sporo ulepszeń do talii budżetowych i casualowych. Gracze lubiący budować talie cieszą się przede wszystkim z olbrzymiej ilości nowych Ally, kilku kombiących się kart (Bazaar Trader, Tideforce Elemental, Ruin’s Ghost) oraz nowych zielonych kart, doskonałych do każdej rampy.
W jednym z odcinków Architektury Decku, SceNtiC opisał talię Bant Ally, zaś ja nie skupię się na dokładnym opisywaniu jednego archetypu, lecz kilku, ale "po łebkach".
Pierwszym spisem, jaki zaprezentuję, będzie Mono W Ally, czyli próba zrobienia Aliantów z żołnierzy (lub żołnierzy z Aliantów).
24x Plains
4x Hada Freeblade
4x Elite Vanguard
4x Kazandu Blademaster
4x Veteran Armorsmith
4x Ondu Cleric
3x Kabira Evangel
3x Talus Paladin
2x Captain of the Watch
4x Join the Ranks
4x Journey to Nowhere
Konstrukcja jest prosta jak budowa cepa. Dwadzieścia cztery basici, bez żadnych udziwnień, aby zawsze mieć manę na pierwszoturowego dropa – Freeblade’a lub Vanguarda. W drugiej turze zagrywamy, zależnie od talii przeciwnika, Kazandu Blademastera lub Veteran Armorsmitha. Potem już tylko napieramy, w odpowiednim momencie rzucając triggerujące nas Join the Ranks, dającego lifelinka Paladyna lub Kabira Evangel, wspomagające protekcją przed wjazdem ostatecznym. Sporo stworków tej talii ma podtyp Soldier, dlatego też zdecydowałem się na umieszczenie Kapitana Straży, który może obronić naszych podopiecznych lub pomóc odbudować się po mass removalu.
Pewne obiekcje może wzbudzać Journey to Nowhere. Owszem, częściej używa się Path to Exile, jednak o ile w Extended jest on niekwestowanym królem pośród point removalu, to w Standardzie trzeba dobrze rozważyć granie tą kartą – wszak trzecioturowy Ranger of Eos, wcześniejsze Quenchable Fire lub Broodmate Dragon nie są przez nas zbytnio pożądane. Więcej na temat zagrożeń idących za Patką możecie dowiedzieć się w tym anglojęzycznym artykule. Dość duża różnica jest także w cenie – Journey kupimy za grosze, a na Path to Exile będziemy musieli się nieco wykosztować.
Cena talii nie powinna być duża (zdecydowanie najwięcej kosztować będzie nas Kapitan – od dziesięciu do piętnastu złotych), więc wydaje się być bardzo dobrą opcją na miłą i niedrogą talię. Tym bardziej, że na turniejach dla początkujących lub innych FNMach, bardzo popularne są czerwone spalarki, z którymi powinniśmy sobie poradzić. W przypadku startowania w sankcjonowanych rozgrywkach należałoby zacząć martwić się także o Sideboard – wtedy polecam Kor Firewalker, Celestial Purge, czy Brave the Elements.
Kolejną talią, którą zaprezentuje, będzie nowa wersja Bant Ally, ulepszona o kilka przyjemnych zabawek z Worldwake’a. Tak więc bez przedłużania:
5x Forest
4x Island
6x Plains
4x Seaside Citadel
4x Ancient Ziggurat
4x Hada Freeblade
4x Kazandu Blademaster
4x Harabaz Druid
4x Jwari Shapeshifter
3x Kabira Evangel
3x Talus Paladin
3x Sea Gate Loremaster
3x Turntimber Ranger
4x Join the Ranks
1x Rite of Replication
3x Journey to Nowhere
W porównaniu do talii SceNtriCa, zmieniłem tutaj troszkę mana base. W mojej wersji jest już pierwszoturowy drop, więc będziemy musieli obyć się bez Ekspansji – cztery taplandy w zupełności wystarczą. W przeciwieństwie do mono białego decku, nie wysypujemy się na pałę, musimy za to sporo pokombinować – co wystawić najpierw, czy opłaca nam się zagrać bardziej tego Alianta, czy tego, czy jeszcze innego… Dzięki "alejowemu" druidowi możemy bardzo szybko się rozwinąć i wystawiać po kilka kart na turę. Bardzo ważne jest także odpowiednie przepchnięcie Sea Gate Loremaster, który będzie nas napędzał i nie pozwoli na to, aby paliwo się skończyło. Singlowe Rite of Replication może się wydać dziwne, jednak działa – sklonowanie Sojusznika samo w sobie bywa syte, a z Druidem i kilkoma stworkami na polu, będziemy mieli możliwość zagrania go z kickerem. Często może to być opcja "win more”, gdyż przy takiej ilości kritów powinniśmy mieć wygraną w kieszeni, jednak zagranie tego czaru może także przełamać pat na stole, więc w jednej sztuce powinien się sprawdzać.
Kolejna konstrukcja Aliantów także będzie czerpała z siły Shardów – tym razem z odłamka kontrolnego, Grixisa. Wersja poniższa nie używa tylko nieskrępowanej agresji, lecz przede wszystkim stara się mieć wszystko pod kontrolą.
4x Crumbling Necropolis
3x Terramorphic Expanse
5x Swamp
5x Island
5x Mountain
4x Bojuka Brigand
4x Jwari Shapeshifter
4x Agadeem Occultist
4x Bala Ged Thief
2x Sea Gate Loremaster
2x Kazuul Warlord
3x Aether Tradewinds
2x Negate
4x Lightning Bolt
4x Terminate
3x Duress
Wersja troszkę bardziej kontrolna. Tutaj chcemy opanować stół, dlatego też w pierwszych turach rzucamy Aliantów na przemian z removalem, aby w czwartej turze mieć jako taką przewagę i móc rzucić Bala Ged Thief w celu zmasakrowania ręki przeciwnika. Bardzo dobrą opcją wydaje się Aether Tradewinds, który pozwala cofnąć nie tylko zagrożenie ze strony przeciwnika, ale i swojego Alianta, który wróci potem na stół czyniąc swoją umiejką spustoszenie. Agadeem Ocultist pozwala przejąć usunięte ze stołu zagrożenia, a wszystkiego dopełnia Jwari Shapeshifter, przemieniający się w któregoś z naszych kritów. Tutaj możemy sobie pozwolić na siedem taplandów, gdyż w pierwszej turze moglibyśmy zagrać tylko Duressa, a ten może poczekać.
Trzy konstrukcje, które zaprezentowałem, nie są spisami wygrywającymi turnieje, jednak warto przystanąć przy nich chwilę i zastanowić się, czy nie złożyć takiej talii. Mi osobiście najbardziej podoba się wersja trzecia – mamy sporo myślenia, mamy opcje kontroli i zabicia przeciwnika naporem.
W przedstawionych powyżej decklistach nie użyłem kilku kart, które wydane zostały w Worldwake i mogą być (choć nie wszystkie) dobrym uzupełnieniem talii opartych na Aliantach i to właśnie o nich będą traktowały następne akapity. Zacznijmy więc naszą aliancką rewię, połączoną z podawaniem pomysłów.
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę