- Artisan of Kozilek – w normalnych warunkach stwór 10/9 za dziewięć many, bez żadnej wbudowanej odporności na removal, nie jest zbyt dobry. Jednak w jednym z casualowych decków, połączony z kartą Torrent of Souls, może zadziałać świetnie.
- Awakening Zone – Nie jest to erka o działaniu wręcz genialnym, która może zagrzać miejsce w wielu deckach, ale gracze chcą za nią naprawdę sporo. Jeśli ceny się jednak ustabilizują, to będzie to karta bardzo pożądana we wszelkich deckach.
- Brood Birthing – W stosunku do tej karty mam nieco mieszane uczucia: z jednej strony dostajemy często trzy Spawny za dwa many, a z drugiej przy pustym stole nie będzie to karta, którą z radością dociągniemy.
- Broodwarden – Karta robiąca z bezużytecznych niekiedy Spawnów dobrą siłę naporową, w decku budżetowym (gdzie nie mamy zbyt dużo dobrych opcji na wystawienie czegoś za olbrzymie ilości many) jest dla mnie koniecznością.
- Corpsehatch – Removalu nigdy za mało, ale drogi removal nie jest już tak dobry. Jednak jeżeli gra się w wolniejszym meta, gdzie każdy chce wystawić jak największe stwory i szybkość decku nie jest ważna, to może sprawdzać się znakomicie.
- Dread Drone – Jedna ze słabszych istot dających nam Spawny. W Limited coś niecoś jeszcze ugra (bo sam z siebie jest tam niezłą siłą naporową), ale w Constructed nie widzę dla niego przyszłości nawet w deckach bardzo budżetowych.
- Eldrazi Temple – Ląd znacznie lepszy i efektywniejszy niż Eye of Ugin, gdyż sam z siebie daje manę pomocną do rzucenia innych czarów. Niestety, komplet może kosztować sporo i nie każda talia budżetowa powita Eldrazi Temple z otwartymi rękami.
- Emrakul, the Aeons Torn – W normalnej sytuacji byłby to najdroższy z olbrzymich Eldrazich, ale jego sytuację w grze budżetowej ratuje fakt, że rozdawano go na turniejach prerelease każdemu graczowi. Tak więc w jednej sztuce może grać, tym bardziej, że jest chyba najlepszym celem do przywołania.
- Emrakul’s Hatcher – Jeden z milszych Eldrazi Drone'ów, zostawia trzy Eldrazi Spawny i sam w sobie ma niezłe ciałko. Niby kosztuje pięć many, ale z pewnością będziemy w stanie wystartować z nim szybciej.
- Essence Feed – Czar stanowczo zbyt drogi, żeby był grywalny. Niby może odbudować trochę życia, ale nie jest to liczba na tyle duża, aby nas uratować. Zdecydowanie nie polecam.
- Growth Spasm – W Eldrazi Rampach jest to bardzo dobre przyspieszenie, a w wersjach budżetowych, gdzie nie ma miejsca na duale oraz fetche, dodatkowo stabilizuje manę.
- Hand of Emrakul – Jeden ze słabszych Eldrazich – za dziewięć many tylko 7/7, a jeśli możemy rzucić go z alternatywnego kosztu, to prawdopodobnie możemy także zagrać go z normalnego, zaś zdolność Annihilator ze współczynnikiem 1 nie robi na nikim wrażenia. Chociaż gdyby ta zdolność była lepsza, stałby się bardzo grywalny w grze towarzyskiej - możliwość rzucenia go w trzeciej turze (Nest Invader + Brood Birthing) jest bardzo kuszącym atutem.
- It That Betrays – Karta bardzo ciekawa, nawet pomijając znakomitą grafikę autorstwa naszego rodaka. Niby Annihilator tylko 2, niby statystyki nie robią wrażenia, ale umiejętność bardzo pobudza wyobraźnię – jeśli zagraliśmy wcześniej innego Eldraziego, to będziemy mogli przejąć poświęcane permanenty. Niestety, po chwili zastanowienia stwierdzamy, że za dużo warunków musi być spełnione: wcześniejsze zagranie, ponowne uzbieranie many, ochrona obu przed removalem. Karta do potestowania, jednak nie wgniatająca w ziemię.
- Kozilek, Butcher of Truth – Kolejna po Emrakulu karta, na którą opłaca się chomikować spore ilości many. Cztery karty na wejściu oraz Annihilator 4 to wystarczający argument, żeby grać nim w Eldrazi Rampach.
- Kozilek's Predator - Jeden z najlepszych Drone’ów – za cztery many mamy dość solidne ciałko oraz dwójkę Eldrazi Spawnów. Rzucony dzięki akceleracji w trzeciej turze jest po prostu genialny.
- Nest Invader – Kolejny świetny Drone, który znalazł swoje miejsce nawet w niektórych, agresywniejszych, wersjach Junda, gdyż pozwala na zagranie Bloodbraid Elfa w trzeciej turze. Podobnie jest z kartą Rampant Growth, ale ona nie daje nam dodatkowego stwora 2/2.
- Pathrazer of Ulamog – Bardzo przyjemny Eldrazi, chociaż w podobnym CMC mamy znacznie lepszego Ulamog, the Infinite Gyre. Jeśli jednak nie stać nas na wydanie sporej ilości złotówek, to ciężko blokowalny Pathrazer może być niezłą opcją.
- Pawn of Ulamog – Niezła opcja na przemienianie Drone’ów w Spawny, jednak ma jedną, dość poważną wadę – nieciekawy koszt. O ile dwie zielone dałoby się przełknąć, to z wygenerowaniem czarnej many może być o wiele gorzej.
- Rapacious One - Mój ulubiony Eldrazi Drone. Czemu? Po prostu lubię łączyć generowanie dużych ilości many z naporem, co ten stwór czyni z nawiązką, szczególnie rzucony we wcześniejszych turach.
- Skittering Invasion – Pięć Eldrazi Spawnów za jednym zamachem. Niby nie jest to zły kartonik, ale z pewnością znajdą się lepsze pomysły na wykorzystanie miejsca, które zajmowałby w talii.
- Spawning Breath – Z jednej strony mamy spalenie i tokena, a z drugiej bardzo duży koszt tego efektu – w dobie Lightning Bolta lub Searing Blaze’a jest to karta zwyczajnie słaba.
- Ulamog, the Infinite Gyre – Annihilator 4, Niezniszczalność, na wejściu niszczymy wybrany permanent – czego chcieć więcej od potężnego Eldraziego? Przede wszystkim lepszej odporności (bo wciąż nadziewa się na najpopularniejszy biały removal – Path to Exile i Oblivion Ring), jednak mimo jej braku nadal jest bardzo miłym nabytkiem.
Deck na FNM cz. 9
Potężni Eldrazi tysiące lat temu zostali uwięzieni przez trójkę Wędrowców (Sorina, Ugina i nieznanego z imienia lithomancera) na planie Zendikar. Teraz, po wielu wiekach wyganiania, powracają w glorii i chwale, a razem z nimi ich sługi.
W artykule opisującym opcje budżetowe, które przynosi nam Rise of the Eldrazi, obiecałem, że Eldrazim poświęcę osobny tekst. Zapraszam więc do krótkiego podsumowania oraz kilku propozycji na spisy talii.
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę