» World of Warcraft TCG » Talie » Góra Stali

Góra Stali

Góra Stali
Dawno, dawno temu, w świecie World of Warcraft istnieli bohaterowie tak potężni, że potrafili w pojedynkę zwyciężać na największych arenach świata dzięki swoim potężnym umiejętnościom. Dzierżyli w swoich dłoniach potężne bronie oraz nosili zaczarowane pancerze i płaszcze. Szarżowali w środek bitwy samotnie, niszcząc wszystko co stawało im na drodze. Nie potrzebowali pomocy armii sojuszników w celu pokonania przeciwnika i nawet jeśli parę ally'ów dołączało do tych bohaterów, to pełnili oni tylko funkcje pomocnicze.

Dawni herosi nie chowali się za plecami innych, lecz sami stawali twarzą w twarz z niebezpieczeństwem. Do dzisiaj wspomina się dokonania takich herosów jak Varanis Bitterstar czy Lord Benjamin Tremendouson. Wydawało się, że zawsze będą oni siać postrach w szeregach swoich przeciwników.


Nadszedł jednak format Core, a wraz z nim zmiany. Nadeszły nowe czasy, a wraz nimi nowe wyzwania. Starzy bohaterowie nie byli już w stanie uczestniczyć w nowych porządkach i jeden po drugim zaczęli stawać się pomnikami starych czasów.

Wielu jednak z tęsknotą wspomina dawnych bohaterów, bo format Core przyniósł nowy styl walki, jak i nowych herosów, zupełnie różniących się od ich poprzedników. Herosów stojących na czele wielkich armii sojuszników, dowodzących ich poczynaniami i unikających bezpośredniej walki.

Core spowodował, że samotni bohaterowie nie byli już cenieni. By móc zaistnieć, musieli porzucić dawne zwyczaje i dołączyć do formujących się nowych oddziałów. Bohaterowie stali się elementem wielkiego mechanizmu. Role się odwróciły, stali się oni wsparciem dla swoich sojuszników.

Wraz z kolejnymi dodatkami WoW TCG, kolejni bohaterowie dołączali do armii, aż nadszedł block Worldbreaker, a po nim pierwszy dodatek nowego blocku Aftermath, Throne of the Tides. W tym czasie już żaden samotny bohater nie kroczył po świecie WoW TCG.

Ostatnie solo decki upadły. Block Worldbreaker i początek Aftermath wyniósł sojuszników na sam szczyt. I tak, jak wcześniej to bywało z bohaterami, ludzie myśleli, że nic w tym przypadku się nie zmieni. Aż wyszedł dodatek Crown of the Heavens i znów zaświtało słońce dla talii opartych na potężnych kartach ekwipunku i umiejętności.


Drodzy czytelnicy, dzisiaj przedstawiam wam Core'owy spis talii Warriora, która jest teraźniejszym odpowiednikiem dawnych solo decków. Talia ta przedstawiona została wcześniej przez amerykańskiego gracza Corey'a Burkharta, który opisał ją na dailymetagame.com.


Hero:
Stromdak of Ironforge

Allies: 19
4 Bronze Warden
3 Obsidina Drudge
4 Obsidian Drokonid
4 Magni, the Mountain King
2 Mekkatorque, King of the Gnomes
2 Vindicator Saaris

Abilities: 4
4 Bladestorm

Equipment: 29

4 Shalug'doom, the Axe of Unmaking
4 Gravitational Pull
4 Etched Dragonbone Girdle
3 Perdition's Blade
4 Rock Furrow Boots
3 Polished Breastplate of Valor
3 The Horseman's Horrific Helm
4 Smite's River

Locations: 4
4 Twilight Citadel

Quests: 4
4 Seeds of Their Demise


Jak widać, nie jest to solo talia, jaką mogą znać gracze, którzy pamiętają WoWa z poprzednich lat. Teraźniejszy Core nie daje nam takich możliwości, jakie kiedyś istniały dla twórców solo decków.

Aby mieć szansę równej walki z innymi znanymi taliami w dzisiejszym Core, nawet solo talia musi posiłkować się pewną liczbą sojuszników. Jednak, trzeba zauważyć, że liczba ally'ów w tej talii jest znacznie mniejsza niż w typowym decku opartym na ally'ach. Służą one również zupełnie innemu celowi niż w pozostałych deckach. Inny element, który powoduje, że możemy nazywać tego Warriora solową talią jest wysoka liczba kart ekwipunku i umiejętności.


Wróćmy jednak najpierw do opisu sojuszników znajdujących się w tej talii.

Istnieje wiele odmian solo Warriora w teraźniejszym metagame. Może to być wersja z liczną rzeszą ally'ów, tak jak podany tutaj deck, a może to być wersja prawie zupełnie pozbawiona tego rodzaju kart. Możliwe jest złożenie wersji opartej na frakcji Horde, Monster, jak i Alliance. Wybrałem wersję Corey Burkharta właśnie z powodu doboru ally'ów, które zdecydował wsadzić do tej talii. Są one znacznym wzmocnieniem.

Obsidian Drudge i Obsidian Dragonid umożliwiają niszczenie kart ability lub equipment, które mogłyby przeszkodzić w zwycięstwie. By móc korzystać efektywnie z ich mocy potrzebny jest sposób, aby je szybko zniszczyć.

Jest to możliwe dzięki Shalug'doom, the Axe of Unmaking oraz Etched Dragonbone Girdle. Szczególnie ta druga część ekwipunku jest bardzo cenna w tym decku. Etched Dragonbone Girdle, w połączeniu z Twilight Citadel, to najlepsze źródło dobierania dodatkowych kart. Na dodatek, tokeny tworzone przez lokację są twilight smokami, co powoduje, że mogą one być niszczone w celu użycia umiejętności Drudge'y i Dragonidów bez potrzeby ich likwidacji. Również Bronze Warden również może zostać w późniejszych etapach gry zniszczony poprzez pancerz w celu dobrania kolejnych kart.

Dzięki możliwości dobierania wielkiej liczby kart, Warrior ze spokojem może wygrać z przeciwnikiem poprzez wojnę na wyczerpanie, którą z pewnością wygra, mając aktywny, najlepszy draw mechanizm obecny teraz w Core.


Mimo, że smoki w tej talii są bardzo ważnymi kartami, to moim zdaniem największymi gwiazdami są tutaj Magni, the Mountain King i Mekkatorque, King of the Gnomes. Król krasnoludów od dawna jest popularny wśród graczy. Nie istnieje wiele dobrych questów, które nadawałyby się do grania w Core, w związku z czym efekty typu stash zastąpiły questy w wielu wypadkach jako zasoby.

Magni daje nam darmowego tokena, którego możemy wykorzystać do skrócenia innego ally'a z jednym punktem życia. Sam Magni jest solidnym sojusznikiem o przyzwoitym koszcie, jego dodatkowa umiejętność do tej pory nie była jednak wykorzystywana. Mało turniejowych talii opierało się na dużej liczbie pancerzy, więc dodatkowy efekt Magniego był często ignorowany.

W przeciwieństwie do innych talii, w którym znalazł się krasnolud, talia Corey Burkharta wykorzystuje jego potencjał w stu procentach. Zakładając idealne zagranie pancerza w pierwszej, drugiej i trzeciej turze, Magni w tej talii może się stać już w czwartej turze gigantem z ponad 10 punktami życia oraz umiejętnością ochrony innych postaci, dzięki keywordowi Protector.

Tak duży ally zagrany tak szybko jest często dla wielu rushowych talii ścianą bardzo trudną do pokonania. Jeszcze lepiej wygląda sytuacja w przypadku króla gnomów, Mekkatorque, King of the Gnomes. W piątej turze może stać się bestią z 12 punktami ataku i życia.

Dodajmy do tego możliwość przywracania ekwipunku do gry i mamy ally'a doskonałego. Jeśli przeciwnik nie znajdzie sposobu by się go pozbyć, Mekkatorque może przesądzić o losach gry w ciągu kolejnych dwóch tur.


Ciekawym wyborem jest Vindicator Saaris. Jest to karta, która ma nam służyć przeciwko innym deckom opartym na kartach equipment. Saaris ogałaca wrogiego bohatera z ekwipunku, nie jest ona jednak zbytnio przydatna w innych przypadkach, dlatego postanowiono, że zabierze ona tylko dwa miejsca w talii.


Nie byłoby jednak tej talii, gdyby nie ogromna ilość kart ekwipunku, które w nim się znalazły. Ekwipunek jest tym, co pozwoli nam zyskać znaczącą przewagę nad wieloma taliami.

Mage, który wyrósł ostatnio na talię, na którą trzeba znaleźć sposób na pokonanie, jest w stanie z łatwością zneutralizować naszych Magni i Mekkatorque dzięki takim kartom jak Timriv the Enforcer czy Overload. Z tym, z czym Mage może mieć ogromne problemy, są pancerze i bronie.

Typowy Mag w Core nie posiada teraz odpowiedzi na takie karty, jak ekwipunek. Opisana w zeszłym tygodniu talia posiada świetne narzędzia do zwalczania armii sojuszników, ale przeciwko ekwipunkowi nie ma prawie niczego. Tylko samotny Miniature Voodoo Mask jest w stanie wyłączyć takie karty, jak Rock Furrow Boots czy Etched Dragonbone Girdle. Nie jest to wiele.

Przy małej ilości niszczenia ekwipunku w turniejowym metagame, grając tą talią możemy być raczej pewni, że większość naszych pancerzy zostanie nienaruszona aż do końca rozgrywki. Opancerzeny Warrior jest w stanie przetrwać wiele ciosów zadanych przez wrogich sojuszników.


W przypadku gdy zaistnieje szansa, że wroga armia przebije się przez naszą obronę, zawsze istnieje karta gotowa wyczyścić pole bitwy z wrogów. Jest nią Bladestrom. Dzięki Shalug'doom, the Axe of Unmaking jesteśmy w stanie zagrać tę umiejętność już w szóstej turze nawet, jeśli przeciwnik zniszczył naszą wcześniejszą broń.

Innym bardzo mocnym wzmocnieniem do broni jest Rock Furrow Boots. Dzięki niemu i paru innym pancerzom nawet najmniejszy sztylet może stać się potężnym mieczem. Nie raz widziałem, jak Perdition's Blade dzięki Rock Furrow Boots miał 5 lub 6 punktów ataku. Z taką bronią w grze, przeciwnik ma niewiele tur życia przed sobą.


Deck oczywiście posiada pewne słabości. Przez to, że nie ma zbyt wielu kart ability umożliwiających niszczenie ally, ma spore problemy z pokonaniem talii opierających swoją strategię na elusive ally takich jak Keeper Sharus. Dzięki druidowi przeciwnik jest w stanie przyspieszyć nadejście innych ally'ów z harmonize, co może skończyć się tym, że już w 3 lub 4 turze nasz Warrior będzie miał przed sobą liczne grono wrogich ally'ów. Bladestrom w szóstej turze może w takim przypadku nadejść zbyt późno.

Deck czasem może też nie poradzić sobie z dużą falą kilku kopii takich potworów jak Mazu'kon. Pancerze są w stanie powstrzymać obrażenia jednego dużego ally'a, ale już kolejne kopie Mazu'kona i innych potężnych ally'ów będą w stanie przebić się przez pancerze i zadać nam śmiertelne obrażenia. W takim przypadku musimy liczyć, że uda nam się pokonać przeciwnika naszą udoskonaloną bronią szybciej, niż on pokona nas ally'ami.


Podsumowując, uważam, że Warrior może mieć swoje miejsce w dzisiejszym formacie Core. Solo talie z dużą ilością ekwipunku oraz pewnym wsparciem ally'ów są w stanie zaskoczyć wiele decków z metagame.

Istnieje wiele wersji solo talii, które można wypróbować i ocenić. Dodatkowym plusem jest to, że mogą być one o wiele tańsze niż w przypadku topowych magowych talii. Warrior posiada swoje słabe strony, jednak, w erze panowania ally'ów, z pewnością wprowadza on powiew świeżości na scenę turniejową.

Czy uda mu się odnieść sukces w najbliższych miesiącach na DMFie lub Realm Championshipie? Czas pokaże.
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę



Czytaj również

Komentarze


Jeszcze nikt nie dodał komentarza.

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.