Tajuru Preserver jest kartą ciekawą. Chociaż flavor text zaproponowany przez fanów z Salwacji ("Time on this planet, taking nothing for granted, I seen a caterpillar turn into a butterfly.") był znacznie ładniejszy od tego wydrukowanego, to nadal warto tę kartę obejrzeć – choćby ze względu na sam obrazek. rk post tym razem także nie zawiódł.
Jak nasz drogi elf ma się w limited? Dość słabo, na pewno nie będzie wysokim pickiem, ale gdy pod koniec krąży już po stole, to warto się nad nim zastanowić – opcja sideboardowa, chroniąca przed silnym All is Dust, jest jak najbardziej godna rozważenia.
W Standardzie będzie najprawdopodobniej spełniał podobną rolę – jeśli All Is Dust będzie grane, to może pojawić się w sideboardzie elfów, a przynajmniej ja będę go tam testował. Czy jeszcze jakiś deck go przygarnie? Z tym może być różnie.
(droga wśród drzew elfiej nacji Tajuru)