» World of Warcraft TCG » Talie » Kontrole w Madrycie

Kontrole w Madrycie

Kontrole w Madrycie
W jednym z poprzednich artykułów obiecywałem, że przedstawię moje przemyślenia co do talii, którą grałem na mistrzostwach rejonu w Krakowie, ale ponieważ w międzyczasie mieliśmy DMF w Madrycie, nie będę was zanudzał po raz kolejny tą samą oklepaną już talią. W tym tekście chciałbym przedstawić wam najciekawsze talie, które znalazły się w top16 turnieju.

Wybierając te talie, chciałem pokazać, że jeśli naprawdę się chce, to można stworzyć unikalny deck, który nie podpada pod żaden ze stereotypów, lub też tylko luźno na nim bazuje, oraz, że Edwin VanCleef nie jest wymagany, aby mieć dobrą i efektywną talię.


Pierwszą talią, którą chciałbym przedstawić, jest talia Enrico Bellintani, wykorzystująca Alexstraszę jako główne win condition. Tak, dobrze przeczytaliście, ten gracz doszedł do finałów dzięki czerwonemu aspektowi, który czyni jego stwory niezniszczalnymi.

Hero – Gaxtro, Bilgewater Marksman

4 Alexstrasza the Life-Binder

Allies
4 Boomer
4 Lordann the Bloodreaver
4 Jaron, Herald of the Hunt
4 Mazu'kon
4 Yertle
4 Sava'gin the Reckless
4 Garrosh Hellscream
4 Thrall, Warchief of the Horde
4 Thrandis the Venomous

Abilities
4 Noxious Trap
3 Quick Trap
3 Explosive Shot
4 Spoils of the Hunt

Locations
2 Throne of the Tides

Quests
4 As Hyjal Burns
4 The Essence of Enmity


Na pierwszy rzut oka, można zobaczyć standardowe karty dla czerwonego Huntera: typowe czerwone stwory (brakuje jedynie Cairne, Earthmother's Chosen), Yertle i popularne ostatnio pułapki. Jedyne, co wyróżnia tę talię to obecność trzech kart: wspomnianej wyżej Alexstraszy, Garrosha i Thrandisa.

Idealny plan gry tej talii wygląda mniej więcej tak - do szóstej tury bronimy się jak zwykła talia za pomocą trapów, Boomera i Lordanna, po czym oddajemy tę turę bez akcji, a następnie, kiedy przeciwnik chce zaatakować naszego bohatera, zagrywamy Thrandisa. Pierwszą reakcją przeciwnika na niego będzie zapewne przeczytanie tekstu jego efektu, gdyż Thrandis jest zapomnianym i rzadko granym kartonikiem, nie będzie więc wskazywał na to, co nastąpi w naszej siódmej turze, kiedy zagramy Garrosha. Przywódca hordy efektywnie podwaja atak każdego naszego stwora, w tym samego siebie.

W tym scenariuszu będziemy mieli przynajmniej Thrandisa i dwa tokeny węży, mało prawdopodobne jest, aby przeciwnik poświęcił nim więcej uwagi. Po wejściu Garrosha będziemy mieli łącznie 30 ataku na stole (14 od Garrosha, 12 Thrandisa i po 2 za każdgo tokena), pozwoli nam to na zagranie czerwonego aspektu życia za darmo. W tym momencie będziemy mieli niezniszczalne stwory, które będą miały podwojony atak dzięki Garroshowi. Od tego momentu przeciwnik ma co najwyżej turę, może dwie życia, jeśli będzie miał dużo protektorów.

Zaletą tej talii jest to, że plan wystawienia smoka jest tylko alternatywą, posiada on dobre stwory pokroju Mazu'kona, Yertle'a i Thralla, które same w sobie potrafią uprzykrzyć życie przeciwnikowi i wygrać grę bez dziwacznych sztuczek. Ilość kart chroniących przed naporem talii rushowych również pozwala myśleć o tej talii jak o będącej w stanie przetrwać do późniejszych tur, gdy drogie ally'e będą mogły odegrać swoją rolę.


Drugą z omawianych talii jest Paladin autorstwa Alejandro Alonso Sanz. Nie należy obawiać się, że jest to kolejny deck oparty na Grand Ceusader, przeciwnie, plan gry to akceleracja zasobów, by szybciej zagrywać drogie i mocne karty.


Hero – Rohashu, Zealot of the Sun

Master Hero
2 Ysera the Dreamer

Allies
2 Gnash
2 Amani Dragonhawk
2 Al'akir the Windlord

Abilities
2 Light of Reckoning
3 Righteous Cleanse
4 Holy Wrath
4 Holy Shock
4 Censure
2 Hammer of the Zealot
3 Stasis
4 Hammer of Retribution
2 Wrath of Turalyon
4 Hammer of Justice

Equipment
4 Polished Helm of Valor
2 Troggbane, Axe of the Frostborne King
3 Polished Spaulders of Valor
4 Repurposed Lava Dredger
4 Bloodied Arcanite Reaper

Locations
3 Counting Out Time


Talia bazuje na mechanice stashowania kart dających heirloom countery, czyli wzmacniają efekt konkretnych kart ekwipunku. Jest nam ona dobrze znana dzięki Devout Aurastone Hammer, którego widzieliśmy już w talii dla Priesta i Shamana. W tej oto talii nacisk kładziony jest na Repurposed Lava Dredger, który sam z siebie może wygenerować jeden resource. Za każdy counter na nim dokłada on jeszcze dodatkową kartę jako resource.

Z ciekawszych rzeczy, które warto nadmienić jest to, że jeśli karta przez niego podłożona ma mechanikę stash, to możemy z niej skorzystać. Ma to taki efekt, że często sam się napędza, jeśli podłożymy karty, które dają heirloom countery.


Jak widać, jest to bardziej permanentny sposób akceleracji, niż za pomocą Devout Aurastone Hammer, wymaga on jednak więcej czasu i nakładu zasobów. Do czego jednak można je przeznaczyć? Oczywistym dodatkiem jest Ysera, zielony aspekt można wystawić w ekspresowym tempie, podobnie jak stwory, które Alejandro wybrał do swojej talii: Gnash na wysyp stworów, Al'akir jako odpowiedź na talie bazujące na silniejszych stworach jak Mazukon oraz Amani Dragonhawk, czyli sposób na popsucie strategii każdej talii.

Tak więc, mamy już czym wygrać. Jest Master Hero, są drogie stwory. Alejandro dodał jeszcze jedną kartę, która pozwala mu w pełni wykorzystać fakt, że szybko osiąga dwucyfrową liczbę zasobów: Troggbane, Axe of the Frostborne King.

Dawno temu, kiedy nie było jeszcze czegoś takiego jak Core, bo w WoWie nie było jeszcze tylu kart, by wprowadzić rotację, istniał pewien pas dostępny dla klas czarujących, mianowicie Belt of Blasting. Dawał on potężną opcję, aby nasze zasoby przerabiać na obrażenia, które mogliśmy skierować w dowolny cel, podobnie jak Troggbane. Nadaje się również do obrony, jednak jego głównym zadaniem jest jak najszybsze zniszczenie wrogiego herosa. Troggbane, Axe of the Frostborne King działa na podobnej zasadzie.

Reszta talii jest dobrana typowo do spowolnienia przeciwnika (Censure, Hammer of Justice, Hammer of Retribution), niektóre umiejętności mogą jeszcze niszczyć stwory (Holy Shock, Holy Wrath). Alejandro zrezygnował nawet z Etched Dragonbone Girdle na rzecz pójścia na całość. Jego jedyną możliwością dociągu kart są trzy questy oraz Righteous Cleanse, które może posłużyć się Delvem. Sprawia to, że nie ma za bardzo możliwości ratowania się w przypadku niedobrania oraz że talia może najzwyczajniej w świecie nie wypalić, kiedy nie dobierzemy stwora do obrony, co widać na przykładzie relacji jego meczu w ćwierćfinale (klik!).


Tak więc, jak widzicie, można stworzyć innowacyjne talie, o których świat nie słyszał i które mogą donieść nas do finałów. Obecnie format jednej gry bardzo faworyzuje talie niespodzianki, gdyż nawet jeśli wasza tajemnica będzie już znana, to nie każda talia będzie potrafiła się dostosować i obronić przed naszym planem.

Nie zrażajcie się więc, że nie macie najpopularniejszych talii, najważniejszą kwestią w tej grze jest zabawa, a mało co daje więcej radości niż pokonanie topowych talii własnym tworem. Musicie tylko pamiętać, żeby wasza talia była spójna i trzymała się jednego celu, a na pewno będziecie w stanie wygrywać z najlepszymi.
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę



Czytaj również

Komentarze


Jeszcze nikt nie dodał komentarza.

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.