» World of Warcraft TCG » Talie » Ogień i siarka

Ogień i siarka

Ogień i siarka
W świecie WoW TCG koniec czerwca był początkiem Asia Pacific Continental Championship 2012 (APCC) w Pekinie, który zakończył się w minioną niedzielę. Był to pierwszy turniej, na którym można było zobaczyć co nowego wniósł do karcianki najnowszy dodatek Tomb of the Forgotten. Okazuje się, że Tomb of the Forgotten zawiera wiele kart, które gracze z wielką chęcią wykorzystali do budowy talii na APCC.

Wiele kart zmodernizowało stare decki, pojawiły się również całkiem nowe archetypy. Nowe talie wzbudzają często najwięcej emocji, ponieważ mogą one stać się kluczowymi deckami, które będą reprezentować turniejowy metagame przez kolejne miesiące. Szczególnie jedna z nowych konstrukcji wybiła się ponad wszystkich i to w wielkim stylu, zajmując pierwsze miejsce na Mistrzostwach Azji i Pacyfiku. Klasą, która zajęła najwyższe miejsce na podium w Pekinie, był Warlock.


Przez ostatni rok Warlock nie cieszył się zbyt wielką popularnością. Pojedynczy gracze dawali radę dojść do top 16 kilku większych turniejów, ale ogólnie były to odosobnione przypadki. Generalnie Warlock, mimo że posiadał już wcześniej dostęp do kilku mocnych kart takich jak Banish Soul, Fire and Brimstone i Miniature Voodoo Mask, nie był w stanie równać się z potęgą Paladinów, Hunterów i Mage'ów, którzy posiadali jeszcze większą ilość grywalnych kart. Ten rok z pewnością nie mógł być udany dla fanów Warlocka, który wcześniej przez wiele lat kształtował metagame w WoW TCG.

Ci, którzy tęsknią za dawną siłą tej klasy, mogą odetchnąć, ponieważ okres nieobecności Warlocka na podium w wielkich turniejach w tym roku zakończył się w Pekinie. Warlock powrócił, mogłoby się wydawać, że z samych otchłani karciankowego piekła, by spalić cały świat WoW TCG w demonicznych płomieniach, w zemście za to, że przez tyle miesięcy tkwił w zapomnieniu.

Przedstawiam Wam dzisiaj deck Bao Wan Xinga, dzięki któremu został zwycięzcą Asia Pacific Continental Championship 2012:


Hero: Amaxi the Cruel

Allies:
3 Mazu'kon
4 Cairne, Earthmother's Chosen
2 Vanessa VanCleef
2 Edwin VanCleef
4 Daedak the Graveborne
4 Jex'ali
4 Sava'gin the Reckless
4 Sardok
1 Prince Xavalis

Abilities:
2 Shroud of the Nethermancer
4 Boundless Hellfire
4 Banish Soul
3 Summoning Portal
4 Life Tap
3 Fire and Brimstone
1 Drain Essence

Equipment:
2 Bottled Void
4 Miniature Voodoo Mask

Locations:
3 Shadowfang Keep

Quests:
2 Signed in Blood


Powyższa talia może na pierwszy rzut oka wydawać się jedną z wielu turniejowych talii, których gracze swoje zwycięstwo opierają na jak najszybszym pokonaniu przeciwnika dzięki takim ally'om jak Mazu'kon i Edwin VanCleef. Jest to oczwywiście prawda, ale nie cała. Grając tą talią zwycięstwo można sobie zapewnić jeszcze w drugi sposób, który nie był widziany na większych imprezach od dłuższego czasu. W erze zdominowanej przez strategie polegające na rozbudowie swojej armii w grze, ta talia umożliwia nam zupełnie inny styl gry. Deck ten daje możliwość spalenia przeciwnika i zadania mu śmiertelnego ciosu bez potrzeby wchodzenia zbyt często w fazę combat. Nawet w obliczu armii ally'ów wzmocnionych umiejętnością Grand Crudader, ten Warlock może dosłownie w ostatnim momencie przechwycić zwycięstwo z rąk przeciwnika, nawet jeśli sytuacja na stole na to nie wskazuje. Wszystko to Warlockowie zawdzięczają dwóm kartom: Boundless Hellfire i Daedak the Graveborne.


Boundless Hellfire powoli wyrasta na najlepszą kartę klasową z Tomb of the Forgotten. Można powiedzieć, że jest to karta, którą Warlock potrzebował, by znów wrócić na główną scenę. Tej klasie brakowało karty ability mogącej zresetować sytuację na stole. Oczywiście już wcześniej były takie karty jak Fel Blaze czy Invoke the Nether, ale pierwszy przykład jest zbyt słaby i nie jest on w stanie niszczyć wielu tanich ally'ow, które posiadają więcej niż 2 punkty życia; druga karta natomiast jest zbyt droga w erze, gdzie istnieje wiele szybkich talii mogących pokonać przeciwnika przed 6 turą.

Boundless Hellfire idealnie dopasował się do teraźniejszych czasów, a jego koszt w połączeniu z efektem jest optymalny. Ta umiejętność służy doskonale w walce z [wow[Edwin VanCleef[/wow], jedną z najbardziej znanych i najdroższych kart w historii WoW TCG. Boundless Hellfire już w 4 turze może zniszczyć Edwina i wszystko inne, co znalazło się na stole w tym czasie, a takim efektem może pochwalić się niewiele kart w aktualnym core. Oczywiście nadal zagrożeniem pozostaje jego córka, ponieważ może ona błyskawicznie zastąpić ojca. Nie zmienia to jednak faktu, że Boundless Hellfire jest świetną kartą, która pozwoli Warlockom wyjść z wielkich tarapatów.

Możliwości tej umiejętności nie kończę się jedynie na niszczeniu początkowych ataków przeciwnika. Boudless Hellfire z każdym kolejnym dołożonym resourcem staje się coraz silniejszy, dlatego żaden ally nie może czuć się bezpieczny walcząc przeciwko Warlockowi. W późniejszych turach Boundless Hellfire staje się również idealnym sposobem na dobicie wrogiego bohatera. Cios zadający 8 lub 9 punktów obrażeń może okazać się tym, co zakończy grę na korzyść Warlocka. Nawet użycie we wczesnych turach tej umiejętności nie gwarantuje tego, że szanse jej ponownego zobaczenia zmaleją. Moc Eternal powoduje, że pradowpodobieństwo dobrania tej karty będzie cały czas wysokie.

Boundless Hellfire posiada dwie znaczące wady. Jego efekt zadaje obrażenia również sojuszniczym ally'om jak i samemu Warlockowi, który rzuca ten czar. Dlatego czasem Boundless Hellfire staje się bezużyteczną kartą w sytuacji, gdy od śmierci sojuszniczego bohatera oddziela tylko kilka punktów obrażeń. Czasem ta umiejętność również pomaga wrogowi w zadaniu ostatecznego ciosu. Boundless Hellfire jest kartą, z którą należy postępować rozsądnie. Mimo pewnych wad, istnieją sposoby, by skutecznie zminimalizować negatywny efekt Boundless Hellfire tak, by stał się on ledwo odczuwalny. Rozwiązaniem są efekty leczące obrażenia, a w tej dziedzinie mocny jest Daedak the Graveborne.


Daedak the Graveborne wyrósł po APCC na jedną z najlepszych kart Tomb of the Forgotten. Zagranie tego ally'a prawie zawsze przyniesie nam pewną korzyść w postaci zadanych przeciwnikowi i wyleczonych z własnego bohatera obrażeń. Trudno jest uniknąć efektu tego Blood Elfa, ponieważ w większości przypadków karty w grze zostają niszczone, a wtedy aktywuje się moc Daedaka. Ten Death Knight jest w stanie zapewnić nam kolejne tury życia, tak jak i pokonanie przeciwnego bohatera. Tak jak Boundless Hellfire posiada on opcję powrotu do decka po zejściu do grobu co powoduje, że jest w stanie wrócić do gry jeszcze silniejszy w kolejnych turach, by wyleczyć to, co zadaliśmy sobie z Bondless Hellfire.


Talia Bao Wan Xinga posiada również kilka innych źródeł leczenia takie jak Jex'ali i Bottled Void. Dzięki nim zagranie Boundless Hellfire czy Lifetap nie jest takie ryzykowne.


Poza Boundless Hellfire i Daedak the Graveborne, bardzo ważną kartą, a wręcz kluczową w talii jest Shadowfang Keep. Lokacja umożliwia zniszczenie takich ally'ów jak Mazu'kon czy Daedak the Graveborne w momencie, w którym sobie tego zażyczymy, dzięki czemu możemy zadać potężny cios. Shadowfang Keep umożliwia wykorzystanie potencjału tych ally'ów w pełni.


Warto również zwrócić uwagę na flip bohatera. Ma wysoki koszt, ale jest on doskonałym narzędziem do walki z wrogimi Mazu'konami i innymi ally'ami, których zniszczenie wywołuje pewien efekt. Pamiętać trzeba, ze remove from the game zone nie jest tym samym, co zrzucenie na graveyard. Karty, które zostaną removed nie odpalą efektu typu "when destroyed". Flip Amaxi the Cruel może spowodować, że nie wejdzie token Mazu'kona lub Edwin VanCleef nie będzie w stanie przywołać po śmierci swojej córki. Biorąc pod uwagę fakt jak bardzo popularne są te przykładowe ally'e, można śmiało stwierdzić, że flip jest w stanie zapewnić sporą przewagę.


W trakcie moich testów zdołałem zauważyć, że talia ta posiada pewne wady. Główną jej słabością jest Hunter na Viewless Wings. Jeśli tylko Hunterowi uda się wywrzeć nacisk na Warlocka od samego początku gry, przetrwanie może okazać się bardzo trudne, czasem wręcz niemożliwe. Boundless Hellfire niewiele pomaga w takim przypadku, bo często po zagraniu tej umiejętności pojedynczy Avatar of the Wild jest w stanie zadać ostatnie punkty obrażeń. W początkowej fazie Hunter jest w stanie zadawać więcej obrażeń niż Warlock jest w stanie uleczyć.


Talia Bao Wan Xinga z pewnością nie jest rushowym archetypem. Oczywiście istnieje możliwość w miarę szybkiego zwycięstwa tą talią, jeśli tylko uda się utrzymać Edwina i Mazu'kona wystarczająco długo. Jednak wtedy, kiedy zwyczajne ataki ally'ów zawiodą, do akcji może wkroczyć Boundless Hellfire i Daedak the Graveborne. Ta para kart jest bardzo niebezpieczna. To właśnie one powodują, że grając tym archetypem Warlocka wcale nie trzeba się spieszyć z wygraną. Im dłużej będzie trwała gra, tym mocniej będą uderzać karty posiadające moc Eternal.

Talia ta umożliwia wybuchowe zagrania. W trakcie testów ze znajomymi zdarzyło mi się nawet zwyciężyć w grze, w której wydawałoby się, że nie miałem już szans na wygraną. Sytuacja wyglądała następująco: mój przeciwnik zdołał przemienić swojego bohatera w Thrall the Earth-Warder. W tym momencie Thrall miał na sobie 24 punkty obrażeń. Musiałem zadać aż 16 obrażeń, by móc wygrać, a miałem tylko 2 karty w dłoni. Na pierwszy rzut oka może się to wydawać cel niemożliwy do zrealizowania, jednak nie w tym przypadku. Przy użyciu jednego Daedaka, jednego Boundless Hellfire oraz ośmiu resourceów, ku zdziwieniu mojego przeciwnika, zadałem wymagane 16 punktów i wygrałem.

Rosnąca moc Daedaka i Boundless Hellfire powoduje, że przeciwko tej talli trudno jest ustabilizować grę i przejąć kontrolę nad poczynaniami Warlocka. Tylko całkowicie zdrowy bohater może się czuć bezpieczny. W innym przypadku może paść od uderzenia fali piekielnego ognia.
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę



Czytaj również

Komentarze


Jeszcze nikt nie dodał komentarza.

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.